Cześć.
Moja przyjaźń z Aną trwa już dość długo, jednak brakuje mi czasem jakiegoś wsparcia z zewnątrz, więc postanowiłam dołączyć do grona Motylków, zaczynając pisać bloga.Mam nadzieje, że przyjmiecie mnie tu ciepło.
Pisze te słowa po to, żeby móc być bliżej Was, żeby każdy zabłąkany Motylek, wiedział, że nie jest sam.
Będę tu opisywać moją drogę z Aną, wzloty, upadki, sukcesy, porażki.
Po co.?
Po to żeby uzyskać zrozumienie od Osób, które idą tą samą ścieżką, zeby poczuć Wasze wsparcie, jak i po to, żeby być tym wsparciem dla tych, którzy będą go potrzebowac.
Mój Drogi Motylku nie jesteś sam.
Mas Nas, masz mnie, masz Ane.
Od 2 dni leze w łózku i rzygam wszystkim co zjem. Zatrucie. Mogę bezkarnie rzygać, nie wzbudzając podejrzeń Mamy. No właśnie Mama...
Kocham Ją, wiadomo, ale od jakiegoś czau jest ciężko. Podejrzewa coś. Udaje, że nic się nie dzieje, ale nie uda mi się maskwac wszytskiego, a Ona nie jet głupia, widzi co się dzieje.
Ostatnio ciągle się kłócimy.
O co.? O jedzenie.
Nigdy nie byłam specjalnie agresywna, umiałam się opanować, choć swój temperament mam, ake ostatnio wszytsko się zmieniło. Czasem, nie poznaje samej siebie...
Najmniejsza wzmianka Mamy na temat mojego niejedzenia, diet itd sprawia, że coś we mnie pęka.
Wybucham. Krzyczę, miotam się, ciskam w bezsilnej furii.
Mama też krzyczy. ,,Jestes za chuda, nic nie jesz, nie jestem głupia, pierdolona anorektyczko".
Zaczynam wściekać się jeszcze bardziej, dre się i dre, a kiedy Ona zmusza mnie do zjedzenia...
To koniec.
Ja, zawsze opanowana, twarda, zero łez, zaczynam wyzywać, krzyczeć, rzucać się, jestem bezsilna zaczynam ryczeć, połykam łzy, drąc się jak bardzo Jej nienawidze.
Ona z chłodem wmusza we mnie to jedzenie, które sprawia, ze jestem grubą świnią.
Nie potrafi mnie zrozumieć, moja własna Matka usiłuje zrobić ze mnie tłustego potwora.
Nie mija pół godziny.
Afera ucicha.
Ide się ,,kąpać".
Klękam przed kiblem, dwa palce do buzi i rzygam tym całym gównem.
Nie mam już sił, to mnie wykańcza, łzy płyną po pliczkach, chce już przestać, ale jakiś cichy głos mnie powstrzymuje....
- ,,Pamiętasz, co mi obiecałaś.? Chcesz wyglądać jak spasła świnia.? Ty mała, gruba, głupia krowo, jak będziesz wyglądać jeśli tego nie wyrzygasz, jeśli to wszystko się wchłonie, rozejdzie w te obrzydliwe fałdy tłuszczu.?! Spójrz w lustro. No spójrz.! Widzisz to.? Widzisz te wały tłuszczu na brzuchu.? Widzisz te pulchne paluchy, flakowate nogi, tłusty tyłek, dwa podbródki, widzisz to.? Widzisz tego potwora, który odbija się w lustrze.? Widzisz.?! To Ty. A miałaś być perfekcyjna. Pamiętasz, co mi obiecałaś.?".
Patrzę na siebie z obrzydzeniem. Klękam i znowu rzygam.
Przepraszam Ano.
Witam cię Motylku :*
OdpowiedzUsuńZ tego co wyczytałam, to bardziej przyjaźnisz się z Mią niż z Aną. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Myślę, że lepiej będzie, jeśli jednak zaprzyjaźnisz się z Aną, bo ona nie będzie ci kazała się męczyć ciągłym jedzeniem i wymiotami na zmianę, ale ukształtuje twoją samodyscyplinę. To jest własnie droga perfekcji...
Mogłabyś napisać o sobie coś jeszcze? Jak się możemy do ciebie zwracać? Skąd dowiedziałaś się o Anie? I dlaczego postanowiłaś się odchudzać?
Pozdrawiam ;)
~Patch
Moja Kochana. :*
OdpowiedzUsuńMogę Cię z pewnością zapewnić iż bliższą mojemu sercu jest Ana, natomiast Mia jest mu daleka, w wpadła tylko przelotnie, jako efekt stresów i przejściowych problemów. Myślę,że mogłam po prostu nie jasno opisać parę spraw. :)
Trzymam się diety, która zezwala zjeść maksymalnie 500 kcl dziennie. Nigdy nie przebijam tej liczby, ba, nawet do niej nie dochodzę. Jak jem to tylko zdrowo, dużo się ruszam. Ale od pewnego czasu, zaczęłam czuć narastający wstręt , poczucie faktu, że sie obżarłam nawet po całym dniu na 200-300 zdrowych kcl + intensywne ćwiczenia. Najchetniej nie jadłabym nic, zyjąc tajemniczą energią kosmosu, ale z powodu podejrzliwosci mojej Mamy,to nie wchodzi w grę, bo juz teraz musze wkładać mnóstwo wysiłku, aby myślała, ze faktycznie jem tyle ile Ona sobie ubzdura.
W następnym poscie opisze dokładniej to co powyższe,bo moze wyjsc tego dużo, jak i odpowiem na pytanie, jak poznałam Anę, dlaczego postanowiłam sie odchudzać itd.
Jesli ktokolwiek ma takie życzenie moze pisac do mnie na numer gg ktory wkrotce udostępnie.
Pozdrawiam serdecznie. :)